środa, 21 grudnia 2016

Odrobina włóczkowego szczęścia.

Witam Na gwiazdkę dostałam taki prezent.




A oto cały artykuł który ukazał się w naszej lokalnej gazecie.

Odrobina włóczkowego szczęścia.

Małe, bezbronne, zbyt wcześnie powitały świat, by móc samodzielnie stawić mu czoło. Do szczęścia
potrzebują miłości, troski, mleka, ciepła, suchej pieluchy i… ośmiorniczki. Wcześniaki, bo o nich tu mowa, swoim kruchym życiem otwierają serca dobrych ludzi.

Bóg dotrzymał słowa

Panią Małgosię Żurczak mięliśmy już przyjemność poznać na łamach „WL”, gdy pokazywała nam, jak zrobić coś z niczego, czyli cuda z papierowej wikliny. Od tamtej pory sukcesywnie tworzyła swoją galerię, powiększając ją o dzieła z dekupage. Bywała na kiermaszach, w szkołach prowadziła zajęcia z dziećmi, aktywnie działa też na Facebooku. I właśnie tam pewnego dnia zobaczyła informację o tym, że potrzebni są wolontariusze do robienia ośmiorniczek dla wcześniaków. Nie zastanawiała się długo, tym bardziej, że sama miała niebawem zostać babcią małej Zuzi. Pomyślała, że może w ten sposób „wkupi się” w łaski Pana Boga i jej wnuczka urodzi się cała, zdrowa i o czasie. W lipcu skontaktowała się z Karoliną Jankowską, która jest koordynatorką w Ginekologiczno-Położniczym Szpitalu Klinicznym przy ul. Polnej w Poznaniu. Od niej dostała wytyczne co i jak trzeba zrobić. 11 lipca urodziła się Zuzia – zdrowa i śliczna. Bóg dotrzymał słowa, teraz pora na nią.

Macki najważniejsze
Tak więc zaczęła się produkcja ośmiorniczek. Niebawem doszła do takiej wprawy, że jedną sztukę robiła w 3 godziny. W jej rękach powstawały kolorowe, mięciutkie stworki, które po przejściu kontroli, miały trafić do jakiegoś maluszka. Na samej Polnej potrzebnych jest ok. 150 ośmiorniczek miesięcznie. Trzeba było zatem dalej tworzyć. Zaczęły się comiesięczne spotkania z koordynatorką i innymi wolontariuszami koło poznańskiej Cytadeli, na które każdy z nich przynosi swoje dzieła. A są one różne – kolorowe, z małymi i dużymi oczami, z uśmiechem lub bez, w kapeluszu, z dużymi ustami – jak tylko zadziała wyobraźnia i pozwolą materiały, które wolontariusze dostają do pracy. Jedno mają wspólne – macki, które odgrywają tu kluczową rolę, bo to właśnie na nich maleństwa zaciskają swe małe piąstki, myśląc że to pępowina. To sprawia, że nie łapią kabli i wszelkich rurek, które je otaczają w inkubatorze, a przede wszystkim – daje im poczucie, że są blisko mamy. Tym bardziej, że każda ośmiorniczka zanim trafi do malucha, najpierw zostaje oddana rodzicom do wyprania, a następnie mama nosi ją przy sobie trzy dni, aby przesiąkła jej zapachem i pożytecznymi bakteriami. Gdy się ma takiego przyjaciela obok, to żaden inkubator nie jest już taki straszny. Kolorowe ośmiorniczki do których tulą się dzieciaczki sprawiają, że ta surowa przestrzeń szpitalna staje się bardziej domowa. A to z kolei jest ważne dla rodziców, którzy z niecierpliwością czekają, aby zabrać swoją pociechę do domu. Rozmiary ośmiorniczek są różne, bo różne są wcześniaki. Główki wahają się od 6 do 9 cm, a macki 16-22 cm. Wszystkie wykonane są ze 100% bawełnianych włóczek (himalaya denim, cottonwood, luxor, cotton true sport, drops safran, drop Muskat, drops loves you6), wypełnione kulką silikonową, dzięki czemu nie uczulają nawet tak niedojrzałej skóry. Każdy maluch po wyjściu ze szpitala zabiera swojego przyjaciela ze sobą. 

Na dobre i na złe
Dlaczego jeszcze ośmiorniczki są ważne? Nasza lubońska położna, Halina Tomaszewska, zwraca uwagę na fakt, że poprzez dotyk i kolor przytulanki stymulują układ nerwowy maluszka. Ponadto twierdzi, że ciepło i życzliwość osoby, która dzierga ośmiorniczkę, oddziałuje na dziecko i sprawia, że lepiej się ono rozwija. A co pani Małgosi daje ta praca? Z pewnością radość, że może komuś pomóc. Poza tym głęboko wierzy, że dobro wraca… Być może, w obliczu Świąt Bożego Narodzenia znajdzie się jeszcze ktoś, kto chciałby podarować trochę ciepła tym maluszkom. Może to właśnie Ty będziesz świętym mikołajem, który podaruje malutkiemu człowiekowi przyjaciela na dobre i na złe? Pani Małgosia na pewno Ci pomoże... (dane kontaktowe: Małgorzata Żurczak, tel. 731516884 lub przez FB; http://www.fundacjamalychserc.pl/fundacja.php



wtorek, 20 grudnia 2016

środa, 7 grudnia 2016

Lekcja w szkole .

Witam .
7 grudnia byłam w klasie u mojej wnuczki Julki ,
robiliśmy choinki z wełny.
Zabawa była super ,dzieci ciężko pracowały.
ogłosiłam konkurs z nagrodami na najładniejszą choinkę.
Oczywiście wszystkie dzieci wygrały i dostały nagrodę.








A oto nagrody.


czwartek, 1 grudnia 2016

Koszyczki.

Witam
Dostałam zamówienie na 20 koszyczków.
Góra koszyczka 55 cm wys 10cm
80 rurek na koszyk .
Zamówienie odebrane przez właściciela .